Extreme Summer 2010

2010-08-01

Również 24 lipca odbyła się łódzka część organizowanej przez bxp event trasy imprez Extreme Summer. Nie powiem, żeby pogoda idealnie pasowała do sytuacji, ale gromadzie zapaleńców najwyraźniej to nie przeszkadzało. Kto miał ochotę, mógł wpaść z deskorolką, longboardem, taśmą, a nawet snowboardem czy nartami, o ile… no właśnie, o ile wcześniej o wydarzeniu wiedział. Widziałem, owszem, plakaty na słupach przy Piotrkowskiej, ale… w istotnym fragmencie, miały one podobną treść, co strona główna trasy — „24.07 –  Łódź” — bez słowa o miejscu i godzinie. Dziwne, jak na działanie firmy profesjonalnie zajmującej się „eventami”.

Jakby jednak nie było, organizatorzy podjęli wyzwanie, które sami przed sobą postawili i skutecznie ogrzewali deszczową atmosferę. Pozdrowienia dla wszystkich spotkanych na miejscu oraz tych dopiero przy tej okazji poznanych.

World Wide Photo Walk 2010

2010-07-26

24 lipca odbył się trzeci już coroczny World Wide Photo Walk Scotta Kelby’ego. Grzechem byłoby przepuścić taką okazję do połażenia po Łodzi z innymi entuzjastami pstrykania, nawiązania paru znajomości, porozmawiania o tym, o czym lubimy rozmawiać najbardziej i, przy okazji, sfotografowania naszego miasta z paru nowych stron. Dzięki zaangażowaniu Plastra Łódzkiego (wychwalam inicjatywę, nie polecam najeżonych błędami tekstów publikowanych na portalu), nasza edycja fotospaceru była również okazją do ponownego odwiedzenia Skansenu Łódzkiej Architektury Drewnianej, dzięki czemu mogłem wykonać parę zdjęć, których nie zrobiłem podczas ostatniej, nocnej wizyty.

Szczerze mówiąc, nie jestem szczególnie zadowolony z efektów mojego tegorocznego pstrykania. Z przyzwyczajenia zabrałem ze sobą „zestaw reportażowy”. Zdecydowanie lepszym pomysłem byłoby spakowanie jednego obiektywu tele lub jasnego standardu i nastawienie się na robienie zdjęć nieco innych, niż przy pozostałych tematach. Popełnianie błędów to niezastąpiona metoda uczenia się.

I’m not the reason everyone’s here

2010-07-03

Muszę zgodzić się ze Steve’em Heinerem, że powyższa sentencja powinna uchodzić za mantrę fotoreporterów. Powtarzanie jej nazwałbym pierwszym krokiem do stania się „muchą na ścianie”. Dopiero pożegnanie się z możliwością wpływania na rzeczywistość pozwala uchwycić ją w autentycznej postaci.

Powyższa fotografia została wykonana przy okazji wizyty u przyjaciół w Zgierzu. Lubię, kiedy takie zdjęcia udowadniają mi, że warto aparat mieć ze sobą jak najczęściej. Ono akurat nie pozostawia wątpliwości, who’s the reason everyone’s here.

Nowa strona, nowe portfolio

2010-07-01

Najwyższy czas.

Pod adresem www.tomaszbrodecki.com została uruchomiona nowa strona domowa wraz z kilkuzdjęciowym portfolio i garścią podstawowych informacji.

Serdecznie zapraszam.

„Stop, bardzo ładnie, dubelek”

2010-06-18

Wypadałoby podzielić się najważniejszą informacją wtorku — zdjęcia do etiudy Maćka Szydłowskiego „Mściciel” zostały oficjalnie zakończone. Dla mnie oznacza to możliwość opublikowania paru zdjęć, robienie których było prawdziwą przyjemnością. Zaś przed panem reżyserem-montażystą długie noce cięcia i sklejania przy nie lada presji, bo materiał jest obiecujący i wszyscy, którzy go widzieli, czekają na efekt z zapartym tchem.

Samą pracę na planie trudno nazwać inaczej, niż pokręconą. Nie spodziewałem się aż takiego oderwania od rzeczywistości. Moim ostatnim „normalnym” dniem, przed rozpoczęciem tego epizodu, była sobota, więc gdy obudziłem się w środę, „po wszystkim”, już nie musząc wstawać o szóstej, byłem przekonany, że jest niedziela…

Hello world

2010-06-16

Po dłuższej chwili zbierania się, najwyższy czas napisać pierwszą blogonotkę. Przypada mi to w szalonym czasie, bo i trzy dni na planie trudno nazwać normalnymi. Muszę jednak przyznać, że owocują one ciekawymi doświadczeniami i nie mniej ciekawymi znajomościami. Inaczej pewnie nieprędko poznałbym widok z kuchni Agnieszki i Piotra… idealny do debiutanckiej notki.